Serwis archiwalny, aby przejść do serwisu tegorocznej edycji Kongresu Kultury Regionów, kliknij link

Wystąpienie Wandy Łomnickiej-Dulak

Drukuj
Wystąpienie Wandy Łomnickiej-Dulak
Podczas pierwszego dnia Kongresu z refleksyjnym słowem wystąpiła Wanda Łomnicka-Dulak. Piwniczańska poetka i znawczyni kultury „Czarnych Górali” ze wzruszeniem wspominała swoich bliskich, ludzi, którzy „już się minęli”, a w jej życiu odegrali ogromną rolę, zaszczepili w niej miłość do „małej ojczyzny”, do mamusinej chaty, do gwary, do tradycyjnych wartości.


"Szanowni Państwo

staję dzisiaj przed Wami, ja mikrocząsteczka góralskiego kosmosu,maleńki pyłek na wielowiekowej ścieżce wydeptanej przez przodków, honornych gazdów znad Popradu, którzy nazywali rzeczy, zjawiska, określali przynależne im cechy w sposób prosty zrozumiały w tym kręgu, i trafny niezwykle którzy żyli jak przykazał Pan Bóg i tradycja, będąca dla nich świętością.

Czy mieli mniej problemów, łatwiejsze życie - nie odważę się odpowiedzieć na te pytania – to domena naukowców,badaczy. Ja tylko czuję, głęboko czuję, że posiadali oni bogactwo szczerej mowy swych prostych serc. I dla mnie najważniejszy jest dialog ich serc z moim sercem, prowadzony ponad czasem, świadomością, prowadzony w sprawach fundamentalnych. Mówiąc o przodkach, nie mam na myśli tylko moich poprzedników rodnych – ale i całe rzesze ludzi, którzy się mineli, wędrując za odchodzącym światem.

Ten nasz dialog serc -to swoista gra, tajemnicze misterium, echo płynące po wolnej przestrzeni -wielokrotnie zakłócane falami odbioru współczesności, spychane na boczne tory mnogością miałkich, nieistotnych informacji. I tak my współcześni -zanurzeni w tej bagnistej rzece teraźniejszości- tęsknimy, ogromnie tęsknimy, za wodą żywą, tak magiczną dla naszych przodków, za śrybelną źródlaną wodą wypływającą z głębin dziejów. I wtedy przychodzi następny poryw serca, i czujemy jak bardzo, jak bardzo potrzeba nam tamtej głębi, ich tajemnicy, prostej mądrości i czułego dotknięcia dawności. Czujemy, jak bardzo ranią nas współczesne, często będące imitacją prawdy, spłaszczone pojęcia w sferze doznań. uczuć tak pojedynczego człowieka, jak i w sferze relacji międzyludzkich. To odczucie jest bolesne, ale nie ma nic wspólnego z dewaluacją współczesnych wartości, jeśli one są naprawdę cenne.

Niekiedy ze wzruszeniem wspominam oszczędność, ale i niepospolitą celność mowy mentorów mojego dzieciństwa, ewangeliczne niemal - tak-tak, nie-nie. To te słowa serdeczne, bez zbędnych ornamentów, drgające echem ozywania się, gdzieś na zboczach Radziejowej, miały moc sprawczą w uwodzeniu. Uwodziła nie tylko mowa, ale i myśli, i uczynki. Wspominam niesłychaną, nazywam to współczułość tamtych ludzi, którą obdarowywali świat roślin, zwierząt i ludzi, którą obdarowywali mnie. Wiem, że nie mam prawa zatrzymać się na tym etapie, ale kiedy w pędzie życia - brakuje tchu i powiewu wolnego powietrza, muszę zaczerpnąć z tamtej świeżości, czaru i niepokalaności, z tej tajemnicy myśli i słów, zamiarów i czynów, radości weselnej przyśpiewki, jesiennej zadumy nad przemijaniem postaci świata i smutku bezpowrotnych rozstań.

Muszę nakarmić głodne piękna zmysły – dawną nutą, śpiywką wędrującą ogrodami, dotknięciem posiwiałych ze starości skrzypiec. Tak jak kiedyś z pojedynczych włosków owczego runa wprawne ręce potrafiły wysnuć cieniuśko, równiuśko nitecke i ja winnam od tych co byli,uczyć się misternego, delikatnego rozsnuwania nici wzajemnych relacji; budowania, jak się u nas mówiło, stawiania, ciepłych zrębów chołpiny chroniących te relacje. Przez dziesiątki, setki lat tworzono na Nadpopradziu, na Sądecczyźnie, szereg zachowań, obudowywano wierzeniami święta i dzień powszedni, bogactwo i biedę. Podłaźnik nie odklepywał swego wiyńsuwanioNa scynście, na zdrowie…, on z całej głębi serca naprowde i zrencnie życuł. On całym sobą zaklinał i uwodził ludzi oraz ich los. Do tego uwodzenia oblekano się w najlepsze szaty duchowe i cielesne, nawet łodziatom na Gody było wszytko co jes nolepse w skrzyni. Bo święto, osobliwa tajemnica, to było naprowde cejco, przeżywane, chłonięte duszą i ciałem. Dlaczego więc nie dać się uwieść, porwać, ciepłemu, ożywczemu halniakowi niosącemu tamte wartości, wiatrowi natchnionemu i budującemu odnowione relacje a niszczącemu tylko to, co jest śmietnikiem pseudo-nowości? Dlaczego nie zachłysnąć się wolnością w prawdzie i prostocie? Nie chcę krainy dawności czynić Arkadią, idealizować jej, tylko wiem, że tam prawda była prawdą, a fałsz fałszem. Trybunał wioskowy bywał bezlitosny – w słowie i czynie, ale w razie nieszczęścia rwącym potokiem słów i czynów płynęło ludzkie współczucie. Sąsiedzi się znali, szanowali albo nienawidzili – wszystko jak na czarnobiałej fotografii. Tamto życie było jak polna łąka pełna naturalnych i doskonałych w swojej prostocie odcieni, taka łąka wciąż zdaje mi się szansą na odrodzenie życia, które się wyrodziuło.

Umiłowane regionu to zafascynowanie, zalubienie się, to nie tylko dialog serdeczny z dawnością, ale i dziecięca ciekawość skrywanej przez dawność tajemnicy, to szereg pytań, które chciałoby się postawić dawnym pokoleniom, ale i te, które nurtują nas w kontekście przyszłości. Jak bezgranicznie rozmiłować się we wspólnocie dawności, jak dać się uwieść jej przeczystym, prawdziwym źródłom wciąż bijącym, wartościom pełnym tajemnic, jak nie zastygnąć w sentymentalnej pozie tylko pochylania się nad nią; jak wygrać pieśń o niej,na najczulszych strunach człowieczeństwa, jak wytańczyć, oddać gibkość i doskonałość ruchów. Jak odrywając stopy od ziemi przodków nie poczuć wykorzenienia, nie runąć z braku korzeni, a jednocześnie żyć pełnią współczesnego świata. To dziesiątki ważnych pytań; a odpowiedź spodziewam się znaleźć właśnie tu - ufając, że specjaliści, którzy zbadali i opisali tradycję ludową we wszystkich jej aspektach, opracowali też metody pracy dla zakochanych, zalubionych w niej szaleńców, przenoszących to zauroczenie, zakochanie na kolejne pokolenia.

Mój pierwszy tomik chciałam zatytułować słowami: Ściyzki zarośniete; i wówczas zrozumiałam, że powinnością poety regionalnego jest stałe odkrzaczanie, oczyszczanie, pielęgnowanie tych ścieżek.

A że przed laty zostałam uwiedziona, szczęśliwie uwiedziona przez dawny czas i jego wartości- pragnę biorąc na świadków tu obecnych, powiedzieć parę poetyckich zdań i wyznać je mojemu dziedzictwu o przejasnych wartościach. Słowa te dedykuję również Państwu, życząc, aby w Waszym życiu dawność owocowała jak najobficiej, a obraz z wiersza pozostał tylko metaforą tego, co czekałoby współczesność, jeśli nie pozwoliłaby na uwiedzenie przez piękno tradycji i jej prawdziwie humanitarnych wartości.
 
Ni ma juz na góraf po dziadku chołpiny,
trześnia tyz zdzicała trowa plac zarosła
nawet na zapiecek pchajo sie maliny
spominka ło ludziaf - hań za góry posła
nie spomne se moje prababki imienio
babki tyz juz prawie ni moge pamiętać
jak bez mgłe jom widze corno i wysoko
 posła sie pomodlić na daleki smentorz
ino cegóz tak dobrze spomne jyj zopaske
 choć cas dobre łocy jakosi wypłakoł
nieroz tak bym kciała pogodać se z babkom
cóz kiej za przepaściom łostała lot drapom
ni ma hantyf gazdówtakif scyryf prostyf,
sama nie wiem kiedy pośli hań skąd przysli
casami kiej wiecór niebo się cyrwieni
strycom if na cichyf ściyzkaf moif myśli
góry łopuscone
łąki nie kosone
psiorki nie deptane
źródła nie cyrpane
jabłonie zdzicałe
sopiny zetlałe
gonty zdziurawione
góry łopuscone.
ściyzki zarośnięte
chołpy zapadnięte
maliny przeźrałe
płoty zgarbaciałe
kwiotki nieślicoty
miesiacku nie złoty
łowieski nie sione
góry łopuscone
wydarte gratyny
stajnie bez zywiny
dźwiyrza nie zaparte
ludziska pomarte
baby zharowane
śpiywki zapomnianie
polki nie tońcone
góry łopuscone
 
Przeboccie"
Dodaj na Wykop Dodaj na Blip Dodaj na Flaker Dodaj na Facebook

Kultura regionalna znaczy tyle, co własna tożsamość. Jesteśmy tacy, jak kultura naszych regionów.

LESZEK ZEGZDA
Przewodniczący Komisji Kultury, Sztuki i Współpracy
z Miastami Partnerskimi Rady Miasta Nowego Sącza

Inicjator Kongresu

 

Małopolskie Centrum Kultury SOKÓŁ 
ul. Długosza 3, 33-300 Nowy Sącz 

tel. +48 18 448 26 10 (sekretariat)
poniedziałek - piątek: 8:00 - 16:00

tel. + 48 18 448 26 00 (kasa/recepcja)
 

[X]

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w Twojej przeglądarce.